niedziela, 18 sierpnia 2013

A ja na to jak na lato

     Szlag, ale głupi tytuł. Trudnio. Lato trwa w najlepsze i mam nadzieję – ja i zapewne browary – że szybko się nie skończy. Oprócz serii witów, którymi uraczyły nas różne polskie browary regionalne, kontraktowe i restauracyjne, mamy także wysyp innych, lekkich piw dedykowanych tej porze roku. I zgodnie z tym trendem Browar Widawa (tym razem nie w kolaboracji z Tomaszem Kopyrą) wydał na świat dwa lekkie, wakacyjne ale’e – Summer Ale i Summer Black Ale. Jak smakuje lato w Widawie?


Summer Ale

     Piwo w małej butelce znika szybko, więc i recenzja będzie krótka. Poza tym – jakkolwiek to zabrzmi – gdzieś już to grali… Nie ma co się tu rozpisywać – piwo w żaden sposób nie jest odkrywcze, nie zachwyca nowymi smakami i aromatami (inna sprawa, że coraz trudniej zaskoczyć piwną publikę czymś nowym i odkrywczym). Ot, średnio mocna trawiasta goryczka, całkiem przyjemny, chmielowo-chlebowy aromat i piwo wypite w trzy minuty (nie bez znaczenia jest to, że w chwili pisania recenzji temperatura powietrza przekracza 30 stopni Celsjusza). Smaczne, lekkie i do przodu. Tylko czemu tak easy-going piwo sprzedawane jest w tak małych (0,33 l) buteleczkach? Summer Ale jest bardzo lekkie, przyjemne i sesyjne, spokojnie można wypić trzy szklanki (przynajmniej półlitrowe…) z rzędu i dalej mieć ochotę na więcej.  

Moja ocena: 7,5/10

Summer Black Ale

     Tutaj piwo jest ciekawsze i też smaczne, ale w inny sposób. Dobrze czuć w smaku słody palone, które ładnie współgrają z nieco słabszą niż u jasnego kolegi goryczką. Delikatne orzechy, chmielowy aromat, wyraźna lekkość picia. Kolejne piwo, którego moglibyśmy wypić kilka butelek z rzędu po prostu w celu rozluźnienia się, ochłodzenia, miłej pogawędki w pubie czy pod chmurką (do czego nie zachęcam, w końcu to nielegalne, o czym przypomina mi kilkanaście mandatów zdobiących moją ścianę), niekoniecznie po to, by rozpływać się nad niesamowitymi walorami. I ponownie – szkoda, że piwo jest sprzedawane w małych butelkach, bo jednak zabranie takich ośmiu (w końcu to tylko butelka 0,33 l) na grilla może poważnie wydrenować kieszeń. Ale i tak – bardzo smaczne piwo.  

Moja ocena: 7,5/10

Które Summer Ale jest smaczniejsze? Kwestia gustu. To są jednak troszkę inne style i ciężko je porównywać; ale oba piwa były bardzo przyjemne i lekkie w piciu. Chciałbym, żeby takie piwo było powszechnie podawane w barach, pubach i „budkach z piwem”.  

P.S. I chyba po raz pierwszy w historii moich piwnych zakupów dostałem piwa z Browaru Widawa z całą, niezniszczoną etykietą.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz