poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Czy warto się Cieszyć z nowych-starych piw z Cieszyna?

     Jak pisałem jakiś czas temu tutaj, browar w Cieszynie, należący do Grupy Żywiec, przeszedł niedawno spore zmiany. Ma teraz być browarem w pewnym stopniu niezależnym od żywieckiej centrali i stanąć w szranki z browarami rzemieślniczymi – a przynajmniej tymi „regionalnymi”. Wypuścił więc serię 6 nowych piw – z czego o 5 przeczytacie poniżej. Dlaczego nie o 6? Bo jednego, mimo wizyty w kilku sklepach specjalistycznych, nie udało mi się dostać... Jak widać, piwo to jest bardziej niedostępne niż zakonnica na pierwszej randce. A i inne piwa z tej serii nie mają być tak łatwo dostępne, jak inne piwa Grupy Żywiec – podobno mają być dystrybuowane tylko do małych sklepów (aczkolwiek nie tylko specjalistycznych sklepów piwnych), z pominięciem marketów (!) oraz dyskontów. Trzeba przyznać, że to ciekawa strategia.

     Posiadanie takich „rzemieślniczych”, eksperymentujących z piwami ciekawszymi, niż klasyczne „jasne pełne” browarów przez wielkie koncerny nie jest w skali świata niczym nadzwyczajnym; dziwić może jedynie, że u nas browar tego typu powstał tak późno. Chociaż z drugiej strony, jeśli wziąć pod uwagę łańcuch decyzyjny i kulturę pracy w korporacjach, to nie jest to aż tak dziwne... Ale do rzeczy: Browar prezentuje nam kilka piw w stylach, które były już tam warzone wcześniej. W Cieszynie warzono już Leżajsk Pszeniczny, stąd nie dziwi piwo pszeniczne w nowej ofercie; mamy tu także porter, jasny lager, podwójnąIPA'ę oraz Brackie Mastne, teraz nazwane po prostu Mastne. W ofercie jest również stout, jednak póki co nie udało mi się go nigdzie upolować.



     Warto zwrócić uwagę, że ujednolicono wzór etykiet piw warzonych w Cieszynie – efekt oceńcie sami, ale mi się podoba. Stworzono także nowe, według mnie bardzo ładne, nowe kapsle. Na piwach podano pełen skład (co wcale nie jest koncernową stałą praktyką) oraz ekstrakt, który też czasem stanowi tajemnicę. Niestety wraz z tymi zmianami zmieniono również ceny. Na gorsze. I to sporo.

Browar Zamkowy Cieszyn, Lager Cieszyński

Ekstrakt: 11,5%
Alkohol: 5,0%

     Kiedy pojawiła się informacja o tym piwie, wiele osób było przekonanych, że będzie to po prostu Brackie w nowej szacie; ale tak nie jest. Lager Cieszyński ma inne parametry – oraz smak. Niestety nie jest on powalający; ale na początek, co najważniejsze, nie ma metalicznego posmaku, co było częstym problemem w piwach warzonych w Cieszynie. Niestety dalej jest mało ciekawie: mamy typowy, głęboko odfermentowany jasny lager, ciut lepszy od zwykłych jasnych pełnych dostępnych masowo w każdym menelsklepie, bo jednak wyróżniający się jakimś posmakiem słodowym czy wyczuwalną goryczką (ale dalej bardzo delikatną), ale w podobnej cenie można (przynajmniej na południu Polski) kupić czeskie pilsy czy Pierwszą Pomoc – nie wróżę więc temu piwu wielkiej popularności.


Moja ocena: 4/10

Browar Zamkowy Cieszyn, Mastne Cieszyńskie

Ekstrakt: 13,0%
Alkohol: 5,8%

     Kiedyś to piwo było jednym z niewielu dostępnych na rynku piw górnej fermentacji... Dzisiaj niestety nie jest niczym ciekawym. W smaku pustka, posmak karmelowy, przy przełykaniu delikatny kwasek. Niby pojawia się też jakiś posmak suszonych owoców, niby zawsze to coś innego jako piwo pod grilla, ale niestety jest przede wszystkim nijak. A szkoda, bo wraz ze zmianą polityki browar mógł także pokusić się o zmianę receptury – na bardziej odważną. Taką, która da piwo będące czymś więcej, niż „do wypicia i zapomnienia”.

Moja ocena: 4,5/10

Browar Zamkowy Cieszyn, Pszeniczne Cieszyńskie

Ekstrakt: 12,5%
Alkohol: 5,4%

     Nie jest to to samo piwo, co dawny Leżajsk Pszeniczny (według mnie całkiem niezły) – jest nieco
mocniejsze. I niestety mniej smaczne, niż to, które zachowałem we wspomnieniach – tamto zapamiętałem jako dobre, to określam jako średnie. Niezbyt treściwe, mało "chlebowe", w charakterze zdecydowanie wodnisto-kwaskowate. Nie jest to typ hefe-weizenów, który lubię; ale mam świadomość, że są też tacy, którym ciężka, mocno bananowa pszenica nie odpowiada – wtedy mogą śmiało sięgać po to piwo. Inni mogą być rozczarowani jak ja. Nie jest to złe piwo, nie ma żadnych konkretnych wad, po prostu są lepsze pszenice na rynku. No i duży minus za brak fajnej piany, która jest dla tego stylu mocno charakterystyczna.


Moja ocena: 5/10

Browar Zamkowy Cieszyn, Porter Cieszyński

Ekstrakt: 22,0%
Alkohol: 9,8%

     Największym mankamentem tego piwa jest cena. Żywiec Porter, smaczne piwo, z tego samego browaru, kosztuje koło 4 zł – a tutaj za piwo podobne płaciłem ponad 7... Nie wierzę, że to kwestia innej receptury, prędzej typowego dla dużych firm „pozycjonowania produktu”. Ale z drugiej strony – w końcu piwo ma przede wszystkim smakować... A smakuje. I tym porterem browar po raz kolejny udowadnia tezę, że zarówno małe, jak i duże browary warzą u nas wyśmienite portery (może z kilkoma wyjątkami). Kawa gra tu pierwsze skrzypce, sporo słodyczy, ale nie zamulający, ciemne pieczywo, paloność, słowem – rasowy porter. Mogę przyczepić się jedynie do trochę zbyt wyczuwalnego alkoholu – ale krótki (albo lepiej długi) pobyt w piwnicy na pewno ten alkohol ułoży.

Moja ocena: 7/10

Browar Zamkowy Cieszyn, Double IPA Cieszyńskie

Ekstrakt: 18,0%
Alkohol: 8,0%

     No i najciekawsze piwo z całego zestawienia; albo inaczej – takie, którego byłem najbardziej ciekaw. Ma nieco lżejsze parametry niż warzony wcześniej w Cieszynie Grand Champion, więc może tym razem nie będzie problemu z tak nachalnym alkoholem, jak wówczas? Niestety nie. Alkohol jest męczący, w pierwszym momencie zabijający inne smaki, z czasem spod niego wychodzi kolejna wada – żelazo. Kiedy język i podniebienie przyzwyczają się do tego, do głosu dochodzą smaki typowe dla imperialnych IPA – goryczka (acz nie za mocna), cytrusy, i niestety niewiele poza tym. Piwo jest wytrawne i raczej mało złożone. A szkoda. Może z czasem alkohol się ułoży? Ale z drugiej strony piwo takie z czasem traci na intensywności tego, co powinno być jego kwintesencją – buchającego w nozdrza aromatu chmielu i cytrusowej czy żywicznej goryczki.


Moja ocena: 5,5/10




6 komentarzy :

  1. Piłem dzisiaj (jutro ukaże się post), ale piwo było bardzo dobre. Alkohol tylko delikatnie dawał o sobie znać.

    OdpowiedzUsuń
  2. piłem jak na razie Mastne i DIPA i powiem tyle - djupa! - obydwa piwa zagwoździste heavy metalowe bardziej niz Behemot. fuuj

    OdpowiedzUsuń
  3. Porter jest za bodajże 5.30 a nie 7.

    OdpowiedzUsuń
  4. piłem i myślę że całkiem niezłe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stouta gorąco polecami, piwo dziwne, ale dobre!

    OdpowiedzUsuń
  6. ...spróbowałem wszystkich ...oczywiście nie na raz :) ....100 razy lepsze niż ten cały korporacyjny chłam a browary rzemieślnicze mają się czego obawiać ..dla mnie w kolejności IPA,Stout, Pszeniczne, Porter, Lager ....bardzo pijalny i głowa nie boli :)

    OdpowiedzUsuń